sobota, 14 maja 2016

Monotematycznie...

Znów będzie o samotności, bo ta  mnie nie opuszcza. Chyba muszę ją zaakceptować i zawrzeć jakiś pakt. Staram się oswoić z myślą, że tak już zostanie , że będę sama do końca . No ale , właśnie no ale nie jest to proste. Czy warto mieć nadzieję? Łudzić się jeszcze, że będzie  inaczej , chyba nie czas i nie pora. Dzisiaj  przeczytałam artykuły o samotności (weekend.gazeta.pl) i padło tam stwierdzeni, że  "ebola nie wykończyła tylu ludzi co samotność" i zgadzam się z tym .  Samotność boli, męczy, nęka. Niby nic , niby ludzi na około jest bardzo dużo, w ciągu dnia i w pracy , ale potem. Potem zostaje tylko ona samotność. Idąc przez miasto, zwróciłam uwagę jak wszyscy jesteśmy zapatrzeni w ekraniki naszych telefonów, z słuchawkami na uszach odcinamy się od świat. A jeszcze do niedawna było inaczej. Rozmawialiśmy ze sobą, na stacjach, przystankach. To było takie normalne. A teraz? Komunikujemy się. A gdy coś zaczyna się psuć, gdy kogoś dopada nieszczęście to omijamy go, unikamy , bo przecież chcemy słyszeć tylko to co przyjemne. Jak zimny prysznic podziałały na mnie wiadomości ile znajomych jest już po rozwodzie. Nie chcę nikogo osądzać, ale czy nie przyzwyczailiśmy się do tego, ze jak się coś psuje to się to wyrzuca i sięga się po nowe. Tylko tak można z rzeczami , a w relacjach z człowiekiem , cóż ... Gdy pojawia się kryzys wychodzi na jaw fakt , że nie potrafimy ze sobą rozmawiać. Bo takie rozmowy nie są łatwe i nie należą do przyjemnych.  Nie mówię tu o patologiach, ale o związkach , w których źle się dzieje bo , mówiąc najprościej  ludziska się gdzieś pogubili. Bo czasy, w których żyjemy nie sprzyjają i nie ułatwiają nam życia. A z drugiej strony to przecież po trosze i my kreujemy ten czas i miejsce.

4 komentarze:

  1. Z treścią Twojego wpisu, zgadzam się całkowicie. Własnie szkoda, że międzyludzkie relacje się oziębiły. Mniej nadzieję, że pomimo wszystko będzie dobrze. Serdeczności KAenko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam taką nadzieję. Dziękuję Klementyno :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo często używasz "my"...czyżbyś się utożsamiała? Zgadzam się, że słuchawki odcinają od świata, ale wystarczy się rozejrzeć by zobaczyć, że są jeszcze takie dziwolągi gotowe się uśmiechnąć I porozmawiać...

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo często używasz "my"...czyżbyś się utożsamiała? Zgadzam się, że słuchawki odcinają od świata, ale wystarczy się rozejrzeć by zobaczyć, że są jeszcze takie dziwolągi gotowe się uśmiechnąć I porozmawiać...

    OdpowiedzUsuń